No tak, Alicja,
któż z nas nie oglądał "Alicji w krainie czarów", a zwłaszcza tej wersji z
Johnnym Deppem w roli głównej.
Zazdrość mną poniewierała, że ja nie mogę takiej przygody przeżyć. Kto nie chciałby trafić do takiego bajkowego, zwariowanego świata.
A pamiętacie jak zmalała? Jak leciała w dół? To było najbardziej przerażające.
Szczerze? Potwornie boję się wąskich korytarzy i prędkości (zjeżdżalnie w aqua parku odpadają)
A królową pamiętacie? Wow, co za charakteryzacja.
Dobrze, dobrze...do brzegu. No więc powstała potocznie zwana "Alicja".
A w całej okazałości, w pełnym nazewnictwie, "Alicja w krainie czarów"
Oczywiście filiżanka. A wszystko dlatego, że się uparłam i że się nudziłam.
Tak, tak dlatego pojawiła się nóżka i grochy z grzybów i blaszki z grzybów i jeszcze kropelki. Pojawiły się też paski z bliźniaków.
To nie będzie koniec, wkrótce pojawi się szachownica.
Tym wzorzystym akcentem, kończę moje wywody i pozdrowionka przesyłam.
Comments